Orlen odpowiada na zarzuty dziennikarskie

W poniedziałek stacja TVN24 wyemitowała materiał, w którym podano, że Orlen stracił na sprzedaży części Lotosu ponad 4 miliardy złotych, a blisko 80 stacji benzynowych prowadzonych na Węgrzech pod rosyjską marką Lukoil obecnie działa pod logo Orlen. Koncern w oświadczeniu zaprzecza tym opiniom i ustaleniom dziennikarskim.

W zapowiedzi do reportażu Łukasza Frątczaka napisano, że prezes Obajtek twierdził, że po majątek Lotosu nie ustawiała się kolejka chętnych, ale reporter "Czarno na białym" dotarł do firmy, która kupnem części Lotosu była zainteresowana i do kolejki nie została wpuszczona.

Po publikacji materiału w TVN24, Orlen napisał w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej, że wycena i sprzedaż aktywów Lotosu odbyła się na rynkowych warunkach. Koncern zaprzeczył też, że kupił węgierskie stacje działające pod marką Lukoil od Rosjan.

Płocki koncern podkreślił, że do procesu przejęcia Lotosu zgłaszały się różne firmy, o różnych doświadczeniach i na rożnym etapie, a o ostatecznej współpracy z Saudi Aramco zadecydowały stabilne dostawy ropy oraz możliwości realizacji wspólnych projektów rozwojowych m.in. w obszarze rafinerii i petrochemii, których nie oferowała żadna inna firma.

Koncern w oświadczeniu dodał, że "nie jest żadną sensacją i odkryciem dziennikarskim", że część węgierskich stacji, które Orlen kupił od MOL, funkcjonowała wcześniej pod marką Lukoil. Płocki koncern nie miał i nie ma żadnych relacji z poprzednimi (przed MOL) właścicielami Normbenz. Poza tym PKN Orlen kupił stacje na Węgrzech - zarówno te działające pod marką MOL, jak i Lukoil - od MOL.

Koncern dodał, że nie jest prawdą, iż akcjonariusze Lotosu stracili na fuzji Orlenem. "Za swoje akcje akcjonariusze Lotosu otrzymali akcje PKN Orlen po określonym parytecie wymiany, który został przez akcjonariuszy obu spółek zaakceptowany. Za połączeniem i przedstawioną wizją firmy głosował nie tylko Skarb Państwa, ale także prywatni inwestorzy i fundusze, a sam proces zaakceptowało niemal 100 proc. akcjonariuszy obecnych na walnych zgromadzeniach obu spółek.

Do publikacji reportażu odniósł się też na Twitterze Unimot S.A. Spółka w umieściła oświadczenie, że Grupa Unimot przystąpiła do transakcji przejęcia aktywów Lotos wykorzystując pojawiającą się szansę rynkową i w dobrej wierze, mając na uwadze interes akcjonariuszy, wynegocjowała jak najlepsze warunki nabycia. Unimot podkreślił, że wartość transakcji dokonywana była w oparciu o wyceny niezależnych, zewnętrznych doradców oraz wewnętrzne analizy. Spółka podała, że w wycenie uwzględniona została w szczególności możliwość generowania wyników finansowych w przyszłości.
Źródło: e-petrol.pl

Wyślij zapytanie