Rząd Nowej Zelandii rozważa przedstawienie planów zwiększenia krajowego magazynowania produktów naftowych, po niedoborze paliwa do silników odrzutowych, jaki miał miejsce na początku tego miesiąca.
Obawy o bezpieczeństwo dostaw paliw wzrosły od czasu zamknięcia jedynej rafinerii ropy naftowej w Nowej Zelandii w kwietniu. Zbiegło się to w czasie z tym, jak światowe ceny energii zaczęły dynamicznie rosnąć w wyniku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Resort energii kraju podał, że od kwietnia kraj jest całkowicie zależny od importu, a kłopoty z dostawami spowodowały braki paliw na najbardziej ruchliwym w kraju lotnisku w Auckland. Tamtejsze linie lotnicze zostały poinformowane na początku grudnia, że dostawy paliwa do silników odrzutowych zostaną ograniczone do zaledwie 75 proc. z pierwotnie zaplanowanych.
Minister ds. energii i zasobów Megan Woods poprosiła urzędników, aby przyjrzeli się wymaganiu od importerów hurtowych zwiększenia zapasów począwszy od 2023 r., zamiast jak planowano wcześniej od 2024 r.
Źródło: e-petrol.pl